sobota, 25 sierpnia 2018

Czy warto odwiedzić Wielki Bazar w Stambule?


 

To już 53. edycja naszej akcji "W 80 blogów dookoła świata" ! Wybraliśmy temat w sam raz na wakacje- porozmawiamy o bazarach i ciekawych targowiskach na całym świecie. Kto wie, może zechcecie tam zajrzeć w czasie swoich podróży?

Serdecznie zapraszamy!






Hasło "bazar" w zestawieniu z Turcją to temat-rzeka. Ciężko było mi się zdecydować, o czym napisać. Spośród wielu możliwości wybrałam skojarzenie, które pierwsze przyszło mi do głowy, czyli stambulski Grand Bazaar. Jeśli pamiętacie mój wpis o filmowych twarzach Stambułu (TUTAJ), to wiecie już, że jest to miejsce malownicze i chętnie wykorzystywane do spektakularnych ujęć, na czele z niezapomnianym pościgiem motocyklowym Agenta 007 w produkcji "Skyfall". Jakie jest w rzeczywistości? Czy filmy pokazują prawdę? Czy warto to miejsce poznać bliżej?



Grand Bazaar (po turecku Büyük Çarşı lub Kapalı Çarşı, czyli Wielki Bazar lub Kryty Bazar) to jedno z najstarszych i największych tego typu miejsc na świecie. Utworzony został w dzielnicy Fatih, niedaleko Złotego Rogu na przełomie lat 1455/56, krótko po zdobyciu przez Turków Konstantynopola, i miał za zadanie handlowe ożywienie miasta. Początkowo podzielony był według rodzaju sprzedawanych towarów- miał więc "dzielnicę" z wyrobami jubilerskimi, kolejną z tekstyliami, ze skórami, przedmiotami użytku codziennego, drewnem, księgami, obuwiem itd. Sprzedaż odbywała się w osobnych budynkach, ale z biegiem lat zaczęto je łączyć zadaszonymi przejściami, co spowodowało narodziny niecodziennej infrastruktury obejmującej już nie tylko sklepy, ale i dziedzińce między nimi, fontanny, a nawet meczety i medresy. Całość wiele razy zmieniała swoje oblicze, bo bazaru nie ominęły nieszczęścia w postaci pożarów czy trzęsień ziemi. 

Obecnie Grand Bazaar to kompleks składający się z ponad 3.600 sklepów rozmieszczonych wzdłuż 64 uliczek. Całość zajmuje obszar prawie 32 hektarów, który otoczony jest kamiennym murem z 22 bramami. Duża część bazaru w jego centralnej części jest zadaszona i kiedyś można było nawet zwiedzać go z tej perspektywy, niestety podczas kręcenia wcześniej wspomnianych scen pościgu do "Skyfall" część 400-letniego dachu została uszkodzona i zawieszono wszelkie oficjalne wycieczki. Od zeszłego roku rozpoczęła się wielka rekonstrukcja mająca ocalić dach, która kosztować będzie lekko licząc 10 milionów TL (tak na marginesie- gdyby renowacja objąć miała cały bazar, potrzeba by na nią jakieś 200 mln TL!). 


Dachy stambulskiego Wielkiego Bazaru (źródło: internet)

Ach, nie mogę sobie odmówić przyjemności ponownego wstawienia sceny ze "Skyfall"



No dobrze, tyle historii, ale czy Grand Bazaar to miejsce, które warto odwiedzić? Z doświadczenia powiedzieć mogę, że Wielki Bazar to miejsce fascynujące, choć (umiarkowany) zachwyt miesza się tutaj z irytacją i zmęczeniem. Po pierwsze naprawdę trudno się nie zgubić. Po drugie ciągną tutaj niesamowite tłumy turystów (zależnie od obliczeń- od 250 tys. do 400 tys. dziennie!). Po trzecie panuje tu specyficzny półmrok i straszna duchota. Po czwarte poza nielicznymi wyjątkami nie ma toalet. A po piąte- Grand Bazaar przestał być bazarem w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Na próżno szukać tu oryginalnego rękodzieła czy sklepów z rzeczami tajemniczymi lub historycznie autentycznymi. Jakieś 95% sklepów oferuje te same przedmioty obliczone na potrzeby typowych turystów, czyli t-shirty, paski, skórzane kurtki, dywaniki, szale, magnesy, lampy, wisiorki, wyroby ceramiczne i sto tysięcy innych tego rodzaju taśmowo wytwarzanych rzeczy. Oczywiście ceny są też odpowiednio wyższe. Dlatego zdecydowanie NIE polecam tego miejsca osobom chcącym dokonać zakupów tureckich pamiątek- naprawdę dokładnie to samo kupicie w innych miejscach za rozsądniejszą cenę! 
















POLECAM za to Grand Bazaar z zupełnie innego powodu- jego wartości historycznej i kulturowej. Jeśli człowiek nie nastawia się na zakupy, a na obejrzenie ciekawych miejsc, Wielki Bazar jest dobrym celem. Stanowi on miły kontrast dla monumentalnych meczetów Złotego Rogu, a jednocześnie jest od nich na tyle blisko położony, że  wizytę zamknąć można przyjemnym spacerem (choć oczywiście istnieje też połączenie tramwajowe). Budynki mają wiele ciekawych zakamarków i oryginalnych dekoracji, można tu też napatrzeć się na zabawne scenki rodzajowe. A w co odleglejszych uliczkach mogą nawet trafić się interesujące sklepiki (mój ulubiony zakątek to miejsce, gdzie sprzedawane są używane książki). Ciekawym miejscem jest także położony na terenie bazaru zabytkowy meczet Nuruosmaniye, który był pierwszą turecką świątynią zbudowaną w stylu barokowym (więcej TUTAJ) i wpisany jest na "Tentative List" obiektów objętych patronatem UNESCO.








Czy zatem warto odwiedzić Grand Bazaar? Tak, warto- pod warunkiem, że nie spodziewamy się atmosfery tajemniczego wschodniego bazaru, bo tej już tutaj od dawna nie znajdziemy.


Pod tymi linkami czekają na Was informacje o bazarach i targowiskach w innych krajach:

Chiny: 
Biały Mały Tajfun: Targowiska Yunnanu
Finlandia:
Suomika: Jak wygląda pchli targ (kirpputori) w Finlandii?
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym: Migawki z bazaru w Zugdidi
Japonia:
japonia-info.pl: Tsukiji
Kirgistan:
Kirgiski.pl: Kirgiskie bazary 
Wielka Brytania:
Angielski dla każdego: Car boots w Anglii, czyli jak sprzedać mydło i powidło

Jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.



3 komentarze:

  1. No tak. Te znane bazary już dawno nie są bazarami :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Miasto w mieście. Teraz już pewnie nie ma jak się rozrastać z powodu tego muru?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wnętrza ideą przypominają trochę Sukiennice.

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze posty na blogu