Turecka nazwa lotniska w Ankarze to Esenboğa Havalimanı |
Według TEGO artykułu jeden z pasażerów po przylocie ze Stambułu do Ankary odebrał z parkingu swój samochód (czarny Mercedes- co okaże się ważne!), po czym przypadkowo skręcił w niewłaściwą odnogę lotniskowej drogi i znalazł się nagle przed bramą zarezerwowaną dla przejazdu samochodów dowożących na pas startowy Prezydenta Turcji. Policjanci widząc przed sobą wypasione auto, nie dokonali żadnych sprawdzeń, tylko po prostu samochód przepuścili. Tym sposobem 63-latek radośnie wjechał na teren zarezerwowany dla samolotów i zaczął poruszać się pasem przeznaczonym dla startów i lądowań. Jak sam stwierdził, był przekonany, że trafił na wyjątkowo piękną autostradę (!). Dopiero widok lądującego samolotu dał mu nieco do myślenia, w związku z czym zatrzymał się i poczekał na służby lotniskowe, które bezpiecznie odeskortowały go poza newralgiczny teren- oczywiście z związku z tym incydentem na dłuższy czas wstrzymane były wszystkie starty i lądowania. Czyż nie jest to historia jak z jakiejś filmowej komedii? I choć tym razem wszystko skończyło się dobrze (mężczyzna został przesłuchany i zwolniony do domu, policjantów zawieszono w czynnościach za niedopełnienie obowiązków), to po raz kolejny zastanawiam się, do jakiego stopnia te wszystkie lotniskowe super podwyższone standardy bezpieczeństwa faktycznie nam to bezpieczeństwo gwarantują? Jak to jest, że przy takich straszliwych rygorach pierwszy lepszy Jaś Fasola wjeżdża sobie na pasy startowe? Albo że inny Jaś Fasola bez przeszkód włamuje się do pilnie strzeżonego samolotu Angeli Merkel (słynne zdarzenie z 2013 roku, do poczytania TUTAJ). A jednocześnie nam, zwykłym pasażerom odbiera się w imię bezpieczeństwa metalowe przedmioty, choć za chwilę na pokładzie np. Turkish Airlines dostaniemy metalowy nóż i widelec ???
Lotnisko Ankara-Esenboğa w pełnej krasie (budynek terminali to ten łukowaty kształt po prawej) |
Ale dosyć już tego marudzenia, bo jako stały "latacz" jestem chyba po prostu zbyt przeczulona na wszelkie uciążliwe lotniskowe procedury. Dlatego w celu wprowadzenia do tego postu nieco pozytywnej nuty, postaram się teraz umieścić garść (mam nadzieję) pożytecznych informacji dla osób korzystających z lotniska Ankara-Esenboğa (ESB):
- terminal międzynarodowy i krajowy znajdują się w tym samym budynku (międzynarodowy po prawej stronie, krajowy po lewej);
- obecny wygląd terminale zawdzięczają całkowitej przebudowie w 2006 roku. Cała konstrukcja oparta jest głównie na wielkich szklanych płytach, więc lotnisko jest bardzo jasne. Ponadto w wyniku interesujących architektonicznych wizji na poziomie odlotów spotkać możemy m.in. wesoło płynący strumień oraz zasadzone żywe drzewa. Z kolei na poziomie przylotów zawieszonych jest co najmniej kilkanaście kolorowych symboli "Oka Proroka" (o którym pisałam TUTAJ);
Tak, te drzewa i krzaczki są jak najbardziej żywe |
Amulety tuż przy kontroli paszportowej- w sam raz "na szczęście" |
- lotnisko oddalone jest od centrum miasta o około 30 kilometrów i leży dosłownie "pośrodku niczego", dostać się tam można autobusami kursującymi nieregularnie między godz. 6 a 23 z centrum miasta (ok. 15 lirów), samochodem zamówionym w jednej z firm transferowych (ok. 60-80 lirów) lub taksówką (najdroższa opcja, ok. 80-100 lirów).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz