wtorek, 25 lipca 2017

Jak smakuje rakı ?


 

To już 40 edycja akcji "W 80 blogów dookoła świata" ! Z tej okazji wybraliśmy temat nieodparcie kojarzący się z rocznicowym świętowaniem, czyli alkohol. Jak podchodzi się do spożycia alkoholu i co pije się w różnych częściach świata? Nie namawiamy Was do osobistego kosztowania, chcemy jednak wykorzystać okazję do pokazania różnic kulturowych między "naszymi" krajami. Zapraszam!






Nie tak dawno temu pisałam o kwestii alkoholu w Turcji, wspominając, że nie jest to takie tabu, jak mogłoby się wydawać (po szczegóły zapraszam TUTAJ). W artykule znalazła się też informacja o najpopularniejszym tureckim alkoholu, czyli wódce anyżówce o wdzięcznej nazwie rakı (wym. raky). I właśnie ta anyżówka wzbudziła największe zainteresowanie, dlatego to ona będzie bohaterką dzisiejszego wpisu.

czwartek, 20 lipca 2017

KEDI- koty nadchodzą !!!


"W Stambule kot jest czymś więcej, niż tylko kotem"

Pierwszy raz od bardzo dawna zdarzyło się, że czekam na film. I to w dodatku na film turecki!!!! Tak naprawdę miał on premierę już w maju zeszłego roku, ale w Polsce pojawi się dopiero teraz, 28 lipca. Panie, Panowie- nadchodzi KEDI, opowieść o sekretnym życiu kotów!!!!


Idea filmu jest bardzo ciekawa, jego bohaterami są mianowicie stambulskie koty (tur. kedi). Prawdziwe żywe koty, nie żadne postacie z kreskówek. 

piątek, 14 lipca 2017

Kırkpınar - oliwne zapasy


Dzisiaj wracamy do Edirne, najbardziej na północ wysuniętego miasta Turcji, o którym więcej poczytacie TUTAJ, aby podejrzeć bardzo szczególny sportowy festiwal Kırkpınar (wym. kyrkpynar) odbywający się w tym mieście od 656 lat i znajdujący się na liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

źródło: internet

Zapasy w oliwie (tur. yaglı güreş) to tradycja mająca korzenie już w starożytnym Egipcie i znana w wielu kulturach. Została obwołana sportem narodowym w XIV-wiecznym Imperium Osmańskim i od tamtych czasów kontynuowana jest nieprzerwanie aż do współczesności, co czyni ją rekordzistą w kategorii najdłużej istniejących konkurencji sportowych.

środa, 5 lipca 2017

Metka metce (nie)równa


O tureckim zamiłowaniu do markowych rzeczy mogłabym pisać bez końca. Nie wiem z czego to wynika, ale nigdy wcześniej nie spotkałam kraju, gdzie tak mocno zwracano by uwagę na metki i logo widniejące na ubraniach czy przedmiotach. Fenomen ten dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Zdecydowana większość moich tureckich współpracowników nie wyobrażała sobie pokazania się publicznie w butach nie opatrzonych rozpoznawalnym z daleka logo którejś znanej marki. To samo dotyczyło koszulek, koszul, zegarków, okularów, sukienek, kurtek, torebek i innych części garderoby- logo określa status w nieformalnej hierarchii społecznej i nie ma od tego ucieczki. Jeśli połączy się to z narodową tradycją spędzania weekendów w centrach handlowych (pisałam o niej TUTAJ) oraz prowadzonymi na szeroką skalę łowami w butikach i sklepach, to widać, że wcale nie tak daleko Turcja odeszła mentalnie od czasów przepychu na dworach sułtańskich. Inne przedmioty, ale zasada ta sama- pokaż się, daj po oczach bogactwem.

Najpopularniejsze posty na blogu