A zatem mamy rok 1921, Turcja nadal jest jeszcze sułtanatem ze stolicą w Konstantynopolu (który za kilka lat stanie się Stambułem), kalifatem (wyznaniowym państwem islamskim), krajem zacofanym i mentalnościowo całkowicie azjatyckim, w dodatku uwikłanym w wiele konfliktów. Trwa wojna z Grecją, od której zależy turecka niepodległość. Na czele armii stoi marszałek Mustafa Kemal Paşa, doświadczony dowódca cieszący się dużym posłuchem. Nic dziwnego zatem, że wybrany zostaje na przywódcę ruchu nacjonalistycznego- decyzja ta okazuje się jakże brzemienna w skutki! Bez wdawania się w skomplikowanie historyczne szczegóły- następuje czas wielkich reform. Turcja proklamowana zostaje świecką republiką, a stolica kraju przeniesiona zostaje do Ankary. W 1923 r. Mustafa Kemal Paşa wybrany zostaje pierwszym prezydentem Turcji i rozpoczyna proces modernizacji i europeizacji kraju. Wprowadza świeckie prawodawstwo (w tym kodeks karny), kalendarz gregoriański i alfabet łaciński (wcześniej stosowano arabski), promuje zachodni styl ubierania się, wprowadza darmowe powszechne nauczanie podstawowe oraz obowiązkowe nauczanie kobiet i ustawy gwarantujące im równość społeczną, dąży do uniezależnienia gospodarczego Turcji poprzez modernizację gospodarki i systemu podatkowego. Wprowadza również nazwiska, wcześniej w Turcji nieznane- jemu samemu w 1934 r. parlament nadaje nazwisko Atatürk (czyli "Ojciec Turków"), zastrzegając jednocześnie ustawą, że żaden inny Turek nie ma prawa tego nazwiska nosić. Niestety, Mustafa Kemal umiera w wieku zaledwie 57 lat, w Stambule, 10 listopada 1938 r. o godz. 9:05. Na znak żałoby wszystkie zegary w pałacu zostają zatrzymane na tej godzinie. Ciało prezydenta przewiezione zostaje do Ankary i złożone najpierw w Muzeum Etnograficznym, a po ukończeniu trwającej 10 lat budowy przeniesione do ogromnego mauzoleum, gdzie spoczywa w krypcie pod symbolicznym sarkofagiem w Sali Honoru, otoczone pojemnikami zawierającymi ziemię ze wszystkich miast Turcji.
Makieta mauzoleum w Ankarze nazywanego Anıtkabir |
Centralna część mauzoleum z Salą Honoru |
Zegar zatrzymany w chwili śmierci Mustafy Kemala |
Pod tym granitowym 40-tonowym sarkofagiem znajduje się komora z trumną Ojca Turków |
I gdyby na wybudowaniu mauzoleum sprawa się zakończyła, nie miałabym dzisiaj o czym pisać. W końcu każdy naród ma swoich bohaterów, których ze szczególną estymą czci, co nie znaczy wcale, że miałabym ochotę tak szczegółowo się wgłębiać w historię sprzed prawie 100 lat. Jednak w przypadku Mustafy Kemala Paşy sprawa ma się zupełnie inaczej. Jakkolwiek to zabrzmi- Atatürk jest wiecznie żywy. Wystarczy przejść się po przeciętnej tureckiej ulicy, żeby natrafić na co najmniej jeden pomnik, portret, cytat lub inny ślad nawiązujący do Ojca Turków. Jego wizerunek znajduje się na tureckich banknotach i książkach szkolnych. Najważniejsze lotnisko w kraju nosi imię Atatürka, tak samo jak jeden z głównych mostów w Stambule, stadion olimpijski tamże, tama na Eufracie w południowej Turcji, niezliczona ilość szkół, muzeów, fundacji i innych instytucji. (Uwaga praktyczna: będąc w dowolnym tureckim mieście możemy spokojnie założyć, że imieniem Atatürka nazwana jest główna i najbardziej reprezentacyjna ulica). Byłoby to jeszcze zupełnie zrozumiałe, gdyby mowa była tylko o miejscach i instytucjach publicznych, ale tutaj Atatürk patrzy dosłownie z każdego kąta- wystawy sklepów, okna prywatnych mieszkań, gadżety typu kubki, breloczki, zegarki, koszulki, a nawet naklejki na samochód. Jak w starym dowcipie- strach otworzyć lodówkę!
Jeden z pomników w Ankarze |
Zejście do metra |
Mur szkoły |
Poczekalnia na dworcu autobusowym |
Prywatne mieszkanie |
Wystawa sklepu |
Sklep z zabawkami |
Nieustający krzyk mody |
Opiekun przechodzących przez ulicę ? |
Jednak myliłby się ten, kto z tego żywego kultu jednostki wysnułby wniosek, że Turcja jest i zostanie ostoją demokracji, rozdziału religii od państwa i wszystkich pozostałych idei będących esencją "kemalizmu". Owszem, Turcja jest najbardziej przypominającym Europę z krajów muzułmańskich. Ale jednocześnie nic nie jest tutaj oczywiste. Wartości, które zatryumfowały prawie sto lat temu, coraz częściej są obecnie podważane, a najwyższe władze państwowe bardzo wyraźnie opowiadają się za ponownym włączeniem zasad religijnych do obowiązującego prawa. (Przykłady zamierzam opisać już niedługo w kolejnych odsłonach mojego bloga). W każdym razie w kontekście obecnych wydarzeń na Bliskim Wschodzie na pewno trzeba bacznie przyglądać się temu, co dzieje się w Turcji i mieć nadzieję, że osiągnięcia dziesiątek lat nie zostaną tutaj tak szybko zaprzepaszczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz