"Witaj Ramazanie" |
Zacznijmy od najważniejszego- od tego, czym jest właściwie Ramadan. Muszę jednak najpierw wyjaśnić pewną subtelność językową: "Ramadan" to słowo arabskie, w Turcji używa się wersji "Ramazan", a ponieważ odnosić się będę nie do całego świata islamskiego, a do zwyczajów lokalnych, więc i ja używać będę nazwy tureckiej. Wracając do głównego pytania: Ramazan to to nic innego jak 30-dniowy okres, kiedy pomiędzy wschodem a zachodem słońca wyznawcy islamu przestrzegać powinni dosyć surowych ograniczeń, nie zamykających się jedynie w znanym nam poście. Zasada jest prosta: od wschodu do zachodu słońca ogłaszanego głosem muezzina (wiecej o muezzinach TUTAJ) nie wolno jeść, pić, palić papierosów, uprawiać seksu, za to trzeba koniecznie pojawić się na modlitwie w meczecie (ten obowiązek dotyczy tylko mężczyzn). Poza tym w okresie Ramazanu należy chociaż raz podarować jałmużnę biednym, a także zaprosić kogoś na uroczysty posiłek. Skoro mowa o posiłkach- poszczenie w dzień z nawiązką nadrabiane jest po zachodzie słońca, gdy po dodatkowej ramazanowej modlitwie Tarawih rodziny siadają razem do suto zastawionych stołów. Sprzedawane są nawet specjalne "Ramazan Paketi", w których znajduje się gotowy zestaw imprezowy przydatny szczególnie, gdy idzie się do kogoś w gości.
Nie da się nie zauważyć, że jest Ramazan |
Jedna z wersji ramazanowej paczki |
Wszyscy idą za ciosem |
Swój udział w świętowaniu chcą mieć cukiernie... |
... i hotele |
Ramazan nie ma jednej stałej daty, oblicza się go na podstawie faz księżyca. Żeby było ciekawiej, w różnych krajach dzień rozpoczęcia postu jest nieco inny, gdyż wszystko zależy od skomplikowanych wyliczeń na podstawie obserwacji księżyca. W Turcji w tym roku okres ten bardzo niefortunnie wypada na 18 czerwca do 16 lipca, a zakończony zostanie trwającym trzy dni świętem Ramazan Bayramı. Dlaczego niefortunnie? Bo niestety w czerwcu dni są najdłuższe w roku, więc i codzienny post trwa dłużej niż trwałby np. na początku maja. (Generalnie co roku okres ten zaczyna się o 10 dni wcześniej niż w roku poprzednim, wiec już za 3-4 lata będzie dużo łatwiej!). Szczególny problem mają w tym roku muzułmanie z północy Europy, gdzie właśnie nadchodzi czas "białych nocy"- z tego, co wyczytałam, to na przykład szwedzki Związek Islamski mocno się głowi, jak tę kwestię rozwiązać.
Ulotka pokazująca dokładny czas postu na każdy kolejny dzień |
Dla mężczyzn obowiązkowa jest codzienna modlitwa w meczecie |
Dzisiaj godziny modlitw wyglądały tak |
Pozostaje pytanie, czemu ma służyć okres Ramazanu. Samo święto ustanowione zostało na pamiątkę objawienia Mahometowi Koranu przez Archanioła Gabriela. Ogólnie chodzi o to, aby ludzie bardziej zastanowili się nad sobą i przez wyrzeczenie się głównych przyjemności mocniej zgłębili więź z Allahem. Drugie wyjaśnienie mówi o tym, aby wczuć się w rolę tych, którzy cierpią biedę i nie mają niczego, aby móc potem bardziej docenić to, co się posiada. Po trzecie, chodzi o ćwiczenie hartu ducha- każdy muzułmanin, który dochował 30-dniowego postu udowadnia, że jest w stanie zapanować nad sobą samym i swoimi słabościami. Oczywiście obowiązek postu nie dotyczy dzieci (do osiągnięcia dojrzałości biologicznej), osób chorych, kobiet w ciąży i połogu, a także karmiących piersią i w czasie miesiączki, osób będących w podróży ponad 4 godziny. Poza tym istnieje możliwość "odrobienia" postu, gdy ktoś nie może go przestrzegać- za każdy opuszczony dzień należy nakarmić jedną biedną osobę.
Reklama ramazanowych kolacji |
Tutaj też ramazanowe menu |
Zrobiłam małą ankietę w pracy i wyszło mi, że na 17 muzułmańskich kolegów/koleżanek Ramazanu przestrzegać zamierza 5 osób. Na razie post trwa 3 dni, a w dodatku temperatura na dworze jest umiarkowana, zatem nie widziałam, aby ktokolwiek miał z tym problem. Również w mieście nie widać jakichś szczególnych zmian, no może poza tym, że w ciągu dnia widzi się znacznie więcej wolnych miejsc w restauracjach (choć wcale nie świecą totalnie pustkami). Jednak podobno im dłużej trwa Ramazan, tym bardziej rozdrażnieni i zmęczeni staja się ludzie, w urzędach nie da się niczego załatwić, a wszelkie decyzje odkładane są na późnej. Mówiono mi również, że jest znacznie więcej niż normalnie stłuczek i wypadków drogowych, bo odwodnieni i poirytowani kierowcy maja problemy z koncentracją. Nie wiem, czy to wszystko jest prawda, ale będę pilnie obserwować i nie omieszkam podzielić się wiedza już za jakiś czas!
Super ;) Pozwolę sobie dodać jedną uwagę odnośnie ramazanowych pakietów ;) Nie są one tak do końca na imprezę czy w gości, ale raczej są łatwym rozwiązaniem dla osób chcących pomóc potrzebującym. Można kupić gotowy pakiet podstawowych produktów w sklepie i przekazać go biedniejszym ludziom, aby nie brakowało im niczego podczas przygotowywania świątecznego śniadania czy kolacji. Pozdrawiam z Południa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę :) Pytałam moich tureckich kolegów o co chodzi z tymi pakietami i tak mi to wytłumaczyli, jak opisałam. Ale Twoja wersja znacznie bardziej mi się podoba :) Pozdrawiam!
UsuńDzięki za ten tekst. Przeczytałam z zainteresowaniem. Mieszkając w Holandii spotkałam się po raz pierwszy z Ramadanem na żywo tzn. moi znajomi pościli, choć nie wszyscy i nie zawsze cały dzień. Jednak zawsze inaczej to wygląda w kraju muzułmańskim niż w takiej Holandii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje :) Ja do tej pory zawsze myslalam, ze Ramadan to tylko post od jedzenia i picia, a tu okazuje sie, ze wiaze sie z nim cala masa innych zasad, mocno mnie to zaskoczylo!
UsuńBardzo interesujące! 5/17 wśród znajomych to słaby wynik, będą ten post 'odrabiać' ? Z niecierpliwością czekam na dalsze obserwacje!
OdpowiedzUsuńTo chyba dziala tak, jak u nas w Wielkim Poscie- niby 98% wierzacych ale ilu tak naprawde przestrzega zasad? Sama jestem ciekawa, jak sie potocza dalsze tygodnie, bede informowac :)
UsuńByłem w ramadanie. Jak dla mnie to jest dotrzegalne jedynie w miastach, gdzie po zmroku więcej się dzieje, ale po pracownikach hotelu nie da się tego dostrzec ;-)
OdpowiedzUsuńW Maroku od miejscowego usłyszałem, że u nich 90 proc. deklaruje wiarę, a 30 proc. praktykuje. Jak wszędzie ;-)
Tak, jak pisałam- kurorty i hotele rządzą się swoimi prawami, tam raczej nie spodziewałabym się osób poszczących. Natomiast żyjąc wśród Turków poznałam wielu, którzy zasad Ramazanu ściśle przestrzegają.
Usuń