W dzisiejszej edycji akcji "W 80 blogów dookoła świata" cofamy się w czasie o 100 lat i opowiadamy Wam, co działo się wtedy na świecie. W moim artykule zabiorę Was do Turcji, natomiast na końcu znajdziecie linki do opowieści z innych krajów. Serdecznie zapraszam!
Turcja w roku 1916 była zupełnie innym krajem niż ten, który odwiedzić możemy dzisiaj, i to pod każdym prawie względem. Toczyła się wojna z Grecją, trwał pogrom Ormian, nie zaczęła się jeszcze epoka Atatürka, panował sułtan, używano alfabetu arabskiego, a stolicą kraju był Konstantynopol. Jakoś jednak nie mam nastroju na ciężkie klimaty historyczne, dlatego skupię się na ciekawostce bardzo praktycznej, która swój początek w miała dokładnie 100 lat temu.
W 1916 roku w Turcji po raz pierwszy przesunięto wskazówki zegarów o godzinę do przodu i tym samym dokonano zmiany czasu z tzw. zimowego na tzw. letni. Wydarzyło się to w poniedziałek, 1 maja 1916 roku o godzinie 00:00:00, która automatycznie stała się godziną 01:00:00. W związku z tym wschód i zachód słońca nastąpiły o godzinę później niż jeszcze dzień wcześniej, co niespodziewanie dramatycznie namieszało w muzułmańskim kalendarzu modlitw, ustawianym przecież zależnie od czasu słonecznego, a nie zegarowego. W pół roku później, czyli 1 października, dokonano po raz pierwszy operacji odwrotnej, przestawiając zegary o godzinę do tyłu, dzięki czemu powrócono do czasu "zimowego".
Mały offtopic: tak dla wyjaśnienia- czas "letni", czyli inaczej czas DST (z ang. Daylight Saving Time- czas oszczędzania światła dziennego) sprawia, że latem dni są dłuższe, a moment wstawania słońca następuje później w stosunku do czasu zegarowego, co z kolei pozwala na dłuższe efektywne korzystanie z naturalnego światła. Z kolei późną jesienią wschód słońca następuje już na tyle późno, że aby uniknąć siedzenia w ciemnościach przez kilka godzin poranka, zegary przestawia się z powrotem do naturalnego dla człowieka czasu "zimowego", co z kolei powoduje skrócenie dostępu do światła słonecznego po południu. Na pomysł wprowadzenia takiego systemu wpadli Kanadyjczycy w 1914 roku, a w Europie przyjął się za sprawą Niemiec od roku 1916 (o jego zastosowaniu zadecydowały głownie względy ekonomiczne). Obecnie z takiego rozwiązania korzysta około 90 krajów na całym świecie.
Minęło sto lat, historia zatoczyła wielkie koło i oto 6 września 2016 roku turecka Rada Ministrów na wniosek Ministerstwa Energii podjęła decyzję o tym, że zegary nie będą już więcej przestawiane i Turcja pozostanie przez cały rok przy czasie "letnim". Co to oznacza w praktyce? Miałam już okazję mieszkania w kraju nie zmieniającym czasu między zimowym i letnim- Gruzji (więcej TUTAJ) i muszę stwierdzić, że po początkowym zaskoczeniu nawet byłam z tego faktu zadowolona. Nie wiem, jak u Was, ale mój organizm znosi zmiany czasu dosyć humorzasto, więc za każdym razem od nowa przerabiam kłopoty z rozsądnym zasypianiem. Nie zmienia to faktu, że różnica w czasie pomiędzy krajami zmieniającymi a nie zmieniającymi czas na letni/zimowy jest uciążliwa na przykład, gdy trzeba sporo podróżować (co pół roku zmieniają się rozkłady lotów, które trzeba dostosować do nowych ram czasowych). Myślę, że akurat w przypadku Turcji może się tu pojawić spora zagwozdka, bo Stambuł jest ogromnym portem lotniczym obsługującym tysiące połączeń z różnych krajów- no, ale niech się martwią specjaliści ;-) Ucieszą się za to muzułmańscy duchowni, którym funkcjonowanie jednego stabilnego systemu czasu pozwoli uniknąć wyliczania kolejnych precyzyjnych grafików modlitw.
A w praktyce jak będzie wyglądać relacja czasowa między Polską a Turcją? Do tej pory niezależnie od pór roku była to zawsze jedna godzina (bo gdy my przesuwaliśmy zegarki, to robili to również Turcy). Teraz będzie tak, że my przesuniemy zegarki do tyłu, a Turcy nie, w związku z czym w czasie "zimowym" różnica między naszymi krajami wyniesie dwie godziny. Na wiosnę, kiedy my przestawimy zegarki na czas "letni", różnica zmniejszy się znowu do godziny. Jednak jak by nie patrzeć, jedno się nie zmieni- w każdym kolejnym Nowym Roku Turcy znajdą się wcześniej niż my!
Tutaj możecie poczytać o tym, co działo się na świecie dokładnie 100 lat temu:
Austria:
Viennese breakfast: 100 lat temu – ostatnia cesarzowa Austrii
Chiny:
Biały Mały Tajfun: Sto lat temu w Yunnanie
Viennese breakfast: 100 lat temu – ostatnia cesarzowa Austrii
Chiny:
Biały Mały Tajfun: Sto lat temu w Yunnanie
Francja:
Francais mon amour: 100 lat temu czyli opowiadamy o przeszłości
Madou en France: Belle Époque, czyli piękne czasy Francji
Kirgistan:
Kirgiski.pl: Kirgiskie powstanie 1916 r. i Ürkün – część I
Enesaj.pl: Ürkün: opowieść kirgiskiego repatrianta
Kirgistan:
Kirgiski.pl: Kirgiskie powstanie 1916 r. i Ürkün – część I
Enesaj.pl: Ürkün: opowieść kirgiskiego repatrianta
Niemcy:
Niemiecka Sofa: Historia BMW
Niemiecki w domu: 100 lat temu w Niemczech
Niemiecki po ludzku: 1916 w Niemczech
Niemiecka Sofa: Historia BMW
Niemiecki w domu: 100 lat temu w Niemczech
Niemiecki po ludzku: 1916 w Niemczech
Wielka Brytania:
Angielski dla każdego: 100 lat temu w Anglii
Włochy:
Studia, parla, ama: W 80 blogów dookoła świata - 100 lat temu
Angielski dla każdego: 100 lat temu w Anglii
Włochy:
Studia, parla, ama: W 80 blogów dookoła świata - 100 lat temu
Namieszali z tym czasem. Nie lubię tego przestawiania zegara, mój organizm źle to znosi :(
OdpowiedzUsuńJa też nie znoszę zmiany czasu i bardzo się cieszę, że w Chinach tego nie ma :)
OdpowiedzUsuńKirgistan też jakiś czas temu odszedł od zmian czasu. Teraz różnica czasu z Polską wynosi na przemian 4 i 5 godzin.
OdpowiedzUsuńI mnie ciężko się przestawić po zmianie czasu. Fajny wpis i ciekawostka o Niemczech, o której przyznam się szczerze, nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł :) Ja te fatalnie znoszę zmianę czasu.
OdpowiedzUsuńHa! Nie pomyslalam faktycznie o tym, ze teraz Sylwester w Turcji bedzie az 2 godziny wczesniej! Łolaboga :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa jak to bedzie.
Dzieki za ten wpis!