Dlaczego w ogóle o tym piszę? Wczoraj naszła mnie pewna refleksja (do której wrócę w następnym akapicie), która dzisiaj dojrzała i przemieniła się w czyn. Poszłam odwiedzić miejsce, w którym miesiąc temu (10.10.2015) podczas pokojowej demonstracji doszło w Ankarze do zamachu terrorystycznego. W zgromadzonym tłumie wybuchły jedna po drugiej dwie bomby, zabijając na miejscu ponad 90 osób a setki raniąc. Końcowy bilans ofiar śmiertelnych to 110 osób, a prawie 400 rannych. Ogromny dramat i ogromny szok. Nie było mnie wtedy w Turcji i celowo nie pisałam o tej tragedii na blogu, ale dzisiaj poczułam, że jednak powinnam przynajmniej wspomnieć to wydarzenie, bo świat szybko zapomina.
(Jeśli ktoś jest zainteresowany- o szczegółach zamachu poczytać można np. TUTAJ po polsku lub TUTAJ po angielsku)
Główny dworzec kolejowy w Ankarze- to w tym miejscu doszło do zamachu |
Baner z fotografiami ofiar, nazwiska i czerwone goździki złożone w miesiąc po tragedii |
Kobiety, mężczyźni, młodzi i starzy- naprawdę ciężko się patrzy na te fotografie |
Bardzo długa i smutna lista |
Pytanie, które od wczoraj nie daje mi spokoju, jest właściwie proste: jak to jest, że kiedy w Ankarze w zamachu terrorystycznym ginie 110 osób a kilkaset zostaje rannych, to wiadomość o tym staje się zaledwie jednym spośród wielu "newsów dnia" i po dwóch dobach nikt o tym już nie wspomina? I to nie tylko w Polsce (bo to bym jeszcze od biedy zrozumiała), ale właściwie we wszystkich światowych mediach. Nie ma debat na żywo, czarnych wstążek ani zbiorowej histerii na facebooku. Nikt nie wywiesza tureckiej flagi ani nie deklaruje "Jestem z Tobą Ankaro". Za to kiedy w stolicy Francji zamachu terrorystycznym ginie 130 osób i około 200 zostaje rannych, cały świat nagle zbiorowo deklaruje "Je suis Paris".
Żeby było jasne- nie próbuję umniejszyć tragedii jaka miała miejsce w Paryżu. Chcę tylko powiedzieć, że zamach terrorystyczny gdziekolwiek by się wydarzył jest brutalny, okrutny, szokujący i przerażający. Tak było w Paryżu. Tak było również w ostatnich tygodniach w Ankarze, Bejrucie, Egipcie, Tunezji, Tajlandii i w wielu innych miejscach. Szacunek i współczucie należą się wszystkim ofiarom bez wyjątku- tylko czy wtedy nadążymy zmieniać zdjęcia profilowe na portalach społecznościowych?
Niestety to media kreują naszą świadomość i to one podają tylko te informacje, które im pasują. Po charlie habdo, miała miejsce jeszcze cała masa ataków terrorystycznych a w Syrii czy Palestynie i Iraelu codzinnie giną setki osób, o których się nie wspomina niestety a oni także zasłużyli na wspomnienie i szacunek.
OdpowiedzUsuńWydarzenia w Paryżu są dla mnie bardziej "osobiste", bo wydarzyły się "pod moimi oknami", ale też uważam, że cała ta żałoba zmieniła się w społecznościową szopkę. Są tacy,którzy naprawdę śledzą i zastanawiają się czy martwią, są tacy, którzy ustawiają zdjęcie w trzech kolorach. bo przecież to teraz na czasie a nie można odstawać od tłumu.
Dokładnie tak. Mnie chyba najbardziej oburzył facebook z tą swoją wyrafinowaną akcją z flagą, bardzo obrzydliwe zagranie pod publiczkę. Ale wracając do Paryża- to musi być straszna trauma mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki, uważaj na siebie!
UsuńTeż mam wstręt do wszechobecnej paniki fejsbukowej i wręcz robienia z zamachu terrorystycznego czegoś trendy. Wszyscy tagują też #prayforparis - a może po prostu zamiast wpisywać bezsensownie ten hasztag, wystarczy po prostu w ciszy udać się do kościoła i tam rzeczywiście pomodlić się za ludzi? Nie musi o tym wiedzieć kilkaset twoich znajomych. A że inne kraje nie są aż tak "trendy", jak tragedia w Paryżu... No cóż, robi się tylko przykro na ludzką wrażliwość i pokazuje, jak bardzo podążamy ślepo za modą, niczym barany w stadzie.
OdpowiedzUsuńO tym hasztagu jakoś nie słyszałam, ale brzmi niefajnie. Takie zagrania odejmują całej sytuacji elementu szacunku i zadumy, jakby to wszystko było tylko grą komputerową. Straszne.
Usuńprzykro mi ale nie zgadzam się z Tobą .. to nie akcje pod publiczkę i nazywanie ich 'obrzydliwym' bardzo mnie smuci .. to jest spontaniczna reakcja ludzi .. sprawa jest prosta bardzo wile milionów ludzi z Zachodu odwiedziło Paryż (byłem tam wielkrotnie) lub zna kogoś z Paryża .. Paryż jest jedną ze stolic świata zachodniego obok Londynu i Nowego Jorku ... taki odzew na tragedię tam jest normalny ...
OdpowiedzUsuńBardzo współczujemy i Ankarze i Bejrutowi i modlimy się za ofiary .. . lecz Ankara ani Bejrut nie są po prostu tak mocno obecne w kulturze zachodu ...
w przypadku Bejrutu i może też nieco Turcji terroryzm był tam poprzednio ..
nie ma w tym jakiś niecnych machinacji pod publiczkę ... tak po prostu działa psychika ludzka
Zgadzam się z Piotrem. Mam związane z Paryżem wspaniałe wspomnienia, m.in. pierwsze prawdziwe doświadczenie wielokulturowości, która była dla mnie oknem na świat. Dlatego ta tragedia mnie poruszyła bardziej niż inne - bo Paryż został za swą wielokulturowość ukarany. I gdy facebook zaproponował pokolorowanie zdjęcia, zgodziłam się na to chętnie, bo oto właśnie kolejne piękne wspomnienie zostało w moim sercu zastąpione żałością.
UsuńPiszac "obrzydliwe" nie mam na mysli reakcji pojedynczych osob, bo zdaje sobie sprawe z tego, ze reakcja jest spontaniczna i plynie z serca. Obrzydliwe jest dla mnie zachowanie swiatowych portal, obrzydliwe jest sugerowanie pokolorowania flagi przez namolna aplikacje.
UsuńNie rozumiem za to komentarza, ze w niektorych krajach "terroryzm byl poprzednio"- czyli co, smierc tych ludzi ma mniejsze znaczenie?
Portale są po prostu odzwierciedleniem co ludzie czują .. nikt im nie każe zmieniać swego zdjęcia ani nikt nie kazał podświetlać Empire State Building czy Opey w Sydney czy tak wielu innych miejsc w kolorach Francji .. nie ma w tym ani nic dziwnego ani 'obrzydliwego' miliony ludzi to popierają z samnych siebie .. tu w Stanach Paryż jest bardzo znanny i uwielbiany .. po prostu taka natura ludzka
Usuńsmutek i tragedia jest kiedy ludzie gina na całym świecie ...pisząc o terroryżmie miałem na myśli prosą sprawę, że ludzie niestety przyzwyczajaja się do tragiczntych wiadomości z pewnych rejonów świata .. jest to smutne ale normalne .. zadam CI pytanie czy tak samo reagujesze na złe wieści o zamachach i ofiarach ludzkich w Ankarze jak i w Bagdadzie jak i w Kabulu jak i Karachi jak i Mumbaju ?
Piotrze, w duzej czesci masz racje, a ja zle zinterpretowalam Twoje slowa. Po prostu wczoraj ktos mi powiedzial, ze w Ankarze "to przeciez tylko muzulmanie zabili innych muzulmanow, wiec kogo to obchodzi" I to zdanie strasznie mnie rozezlilo i zabolalo.
UsuńPewnie mi nie uwierzysz, ale od czasu wizyty w Sarajewie kilka lat temu reaguje na terror skadkolwiek by nadciagal, niech to nawet bedzie jakas wysepka na Pacyfiku. Bo juz nigdy nie chce sie wstydzic tak, jak wstydzilam sie gdy jeden z moich bosniackich znajomych opowiadal o przerazajacym oblezeniu Sarajewa I pytal gdzie wtedy byl caly swiat I dlaczego na to pozwolil, a ja sobie uswiadomilam, ze ogladalam to w tv I robilismy sobie ze znajomymi glupie zarty.
Z tymi flagami na FB to jest tak, ze ludzie czesto ida za tlumem I robia to, co sie im podsunie- FB podsunal flage wiec ja wstawiaja I tyle, nie zastanawiajac sie po co ani dlaczego. Dlatego chcialabym, zeby flaga np. Libanu czy Turcji tez byla opcja, czy moze to jednak zbyt niepoprawne politycznie?
ja też chciałbym aby była flaga i Turcji i Libanu i innych krajów, które cierpią przez terroryzm .. to prawda, że to nie jest sprawiedliwe ale to nie znaczy, że jest to umyślne .. po prostu ludzie Zachodu są bardziej uczuleni na to co dzieje się na Zachodzie bo te miejsca znają...
Usuńniestety dziś dowiedziałem się, że jeden z pracowników firmy gdzie pracuje został zamordowany w Bataclan Paryżu w piątek wieczorem ... straszna tragedia ... to co jest przerażające, że to ludzie urodzeni lub wychowani we Francji taki los zgotolwali innym w imię jakiśch morderczych mrzonek
Masz racje, smutne I przerazajace.
UsuńCzytam i zastanawiam się jak wiele racji masz Danusiu, zobojętnieliśmy na zło, na ból i cierpienie innych nacji... z niedowierzaniem słuchałam kolejnych informacji płynących z Paryża, i również kiedy zobaczyłam, że wszyscy jak te osiołki zmieniają swój profil i w imię empatii dla Paryża, stwierdziłam że akurat tym razem nie podążę tym samym torem, a dlaczego? Bo mam żal i smutek w sercu, dlatego, że codziennie modlę się za rodzinę mojego męża, której osobiście nie miałam szansy jeszcze spotkać i nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda, za to by kiedyś było na tyle spokojnie byśmy mogli wszyscy tam pojechać i się spotkać, by moje dzieci poznały osobiści swoich drugich dziadków, i poznały także kraj, kulturę i historię narodu swego ojca... Kasia G.
OdpowiedzUsuń