niedziela, 25 marca 2018

Czy Turczynki chcą nosić hidżab ?


Tematem marcowej, 48. edycji "W 80 blogów dookoła świata", są "KOBIETY w języku/kraju X".
Cóż za bogactwo potencjalnych tematów!


 

U mnie poczytacie o kobiecych dylematach Turczynek, a poprzez linki umieszczone na końcu, blogerzy językowo-kulturowi zabiorą Was do wielu innych krajów całego świata.

Serdecznie zapraszamy!






Dzisiejszy wpis rozpocznę informacją, którą powtarzam do znudzenia, a która nadal nie przebija się do publicznej świadomości, ginąc pod naporem bzdur i mitów: otóż NIE, W TURCJI NIE MA PRZYMUSU NOSZENIA PRZEZ KOBIETY HIDŻABU !!!!!!! BURKI TEŻ NIE !!!! (o różnicach między hidżabem, burką, nikabem i czadorem pisałam w tekście "W CHUŚCIE CZY BEZ?", który należy do najczęściej czytanych na blogu).

Temat noszenia chust przez kobiety świata islamu wzbudza wiele emocji. W przypadku Turcji sprawa zakrywania głowy przez kobiety jest podwójnie ciekawa. Od czasów reform Atatürka (okolice roku 1923) jest to kraj konstytucyjnie świecki (w praktyce ta świeckość wygląda mniej więcej tak, jak w Polsce rozdział kościoła katolickiego od państwa), więc publiczne noszenie różnych wersji chust przez kobiety jeszcze do niedawna było niemile widziane. Mało tego, w związku z koniecznością utrzymania tej świeckości prawnie zakazane było pełnienie funkcji państwowych przez kobiety noszące hidżaby. Nie uświadczyło się zatem nauczycielki, urzędniczki, pani z obsługi lotniska ani pani polityk występującej publicznie z okrytą głową. Dopiero kilka lat temu te surowe przepisy zostały złagodzone i chusty stopniowo wracają do urzędów. Od 2013 roku zniesiono zakaz noszenia religijnych okryć w służbie cywilnej, szkołach i na uczelniach, a w połowie 2016 roku pojawiły się pierwsze przypadki policjantek w hidżabach- warunkiem jest, aby noszona pod służbowym nakryciem głowy chusta była w jednolitym, ciemnym kolorze.


źródło: internet

Uprzedzając oburzenie- nie wiem, czy nowa zasada jest dobra, czy zła. Wbrew pozorom sprawa ma nie tylko jeden wymiar. Oczywiście zintensyfikowana obecność hidżabu w życiu publicznym ma typowo propagandowy charakter i możemy się domyślać, że właśnie taki był zamysł rządzących (na czele z obecnym Prezydentem, którego żona i córka nie pokazują się publicznie bez szczelnie okrytych włosów i który wielokrotnie w sowich wypowiedziach podważa zasadność świeckich reform Atatürka). Jednak z punktu widzenia religijnych kobiet to właśnie dzięki nowej regulacji otworzyła się przed nimi możliwość robienia kariery w zawodach, do których z racji noszenia hidżabu nie miały dostępu! (Zauważcie- w Polsce nikt nie każde kobietom rezygnować z wykonywania niektórych zawodów tylko dlatego, że noszą krzyżyk). Bo jeśli dobrze się nad tym zastanowić, to poprzedni zakaz wcale nie eliminował zwyczaju okrywania przez kobiety głów, on tylko usuwał w cień te panie, które chusty nosiły.

Są tacy, którzy uważają hidżab za oznakę krańcowego zniewolenia kobiet, są też tacy, którym mało jest wersji obecnej i najchętniej okryliby wszystkie niewiasty szczelnymi burkami. A co o noszeniu okrycia głowy sądzą same zainteresowane, czyli tureckie kobiety? Wbrew pozorom spojrzenie na tę sprawę nie jest jednolite. Inaczej mówić- to nie jest tak, że mężczyźni pod przymusem każą kobietom nosić hidżaby, a kobiety rozpaczliwie się przed tym bronią. Według badań prowadzonych w 2013 roku wśród kobiet różnych narodowości (Tunezja, Egipt, Turcja, Irak, Liban, Pakistan, Arabia Saudyjska), aż 63% Turczynek określiło jako najwłaściwszy styl ubierania się taki, który obejmuje hidżab lub jego surowszą wersję al-amirę (w tym rozumieniu hidżab okrywa tylko luźno włosy, natomiast al-amira przylega do twarzy i okrywa także szyję). 32% tureckich kobiet nie chciało nosić żadnego okrycia głowy, natomiast tylko 4% akceptowało surowe formy czadoru bądź nikabu. Burka została przez nie całkowicie odrzucona.

Co ciekawe, choć smutne, według tych samych badań tylko 52% tureckich kobiet uznało, że to kobieta ma prawo określać, jak chce się ubierać- co i tak jest jednym z najwyższych wyników, bo w takim np. Egipcie było to tylko 14%. Dużo to mówi o sposobie wychowywania kobiet w tureckich rodzinach.



żródło: raport


Jak to się przekłada na życie codzienne? W Stambule czy Ankarze obserwowałam sporo hidżabów, ale ogólnie jednak przewagę kobiet o odkrytych głowach. Natomiast w małych miejscowościach ilość chust zdecydowanie rosła. Najwięcej widziałam ich w konserwatywnej Konyi- tam byłam prawie jedyną kobietą na ulicy, która nie zakrywała włosów. Muszę jednak od razu dodać, że nikt nie zwracał na to uwagi (choć może dlatego, że od razu widać, iż jestem yabancı- cudzoziemką).  

Konya, przystanek tramwajowy- trudno tu znaleźć kobietę bez hidżabu


Jeśli o mnie chodzi, to na pewno nie nie chciałabym nosić hidżabu, ani tym bardziej być do tego zmuszana przez jakiś odgórny przepis. Jeśli jednak założenie takiego okrycia głowy jest osobistym wyborem kobiety powiązanym z religią czy tradycją, to nie widzę w tym nic nagannego. Trudno mi się natomiast pogodzić z widokiem kobiet w nikabach i burkach- ale tutaj też staram się nie wyciągać pochopnych wniosków o "zniewoleniu". Do myślenia dała mi historia żony jednego z biurowych kolegów, która została wychowana na południu Turcji w rodzinie, w której kobiety od pokoleń nosiły nikaby. Po ślubie mąż starał się ją stopniowo odzwyczajać od tego stroju i namawiał ją do noszenia zwykłych ubrań europejskich oraz odkrytych włosów (podobno pięknych), ale doprowadził tylko do tego, że choć przestawiła się na hidżab, bała się wychodzić sama na ulicę- czuła się nieswojo i niepewnie. Paradoksalnie zabrakło jej swobody, którą daje kobiecie możliwość schowania się za zasłoną. Dlatego choć taka tradycja kompletnie mi się nie podoba, nie jestem w stanie powiedzieć, że jest zła. Złem jest natomiast zmuszanie kobiety do robienia czegoś, czego nienawidzi, złem jest nie pytanie jej o zdanie i decydowanie za nią. Bo oczywiście takie sytuacje też mają miejsce- jak chociażby u mojej znajomej S., która w dorosłym życiu zbuntowała się przeciwko noszeniu hidżabu, za co została pobita przez męża i synów i wyrzucona z domu, aby nie przynosiła im hańby.

Mogłabym pisać jeszcze długo, bo temat hidżabu ma naprawdę wiele odcieni i wiąże się z nim mnóstwo wątków. Myślę jednak, że najlepiej zrobię kończąc właśnie w tym momencie i zostawiając kwestię do przemyślenia Wam- Czytelnikom.
 
Taki widok na stopniach mauzoleum Ataturka to swego rodzaju ironia...

Taki widok pod meczetem to sprawa całkowicie normalna

Religia religią, ale taki widok jakoś trudno mi zaakceptować.



Pod tymi linkami czekają na Was informacje o kobietach w innych krajach:

Chiny: 
Dania:
Ukryty Kot: Kobieta w języku duńskim 
Finlandia:
Suomika: Kobiece sprawy po fińsku (tylko dla kobiet!)
Francja: 
Demain, viens avec tes parentsStąd do wieczności
Madou en France8 niezwykłych kobiet, które odmieniły Francję
Grecja: 
Powiedz to po grecku: O określeniach kobiety w języku greckim 
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym: Kobiety w języku gruzińskim
Hiszpania:
Hiszpański dla Polaków: Kobieto, to musisz wiedzieć o hiszpańskim!
Irlandia:
W krainie deszczowców: Kobieta po irlandzku
Japonia:
Japonia-info.pl: „Kobiecy” pierwiastek w jōyō-kanji
Kirgistan:
Kirgiski.pl: Kobieta w języku kirgiskim
Niemcy:
Niemiecki w Domu: Kobieta w Niemczech
Rosja:
Dagatlumaczy“Kobieta” w języku rosyjskim
Szwecja:
Szwecjoblog: Kobieta w języku szwedzkim - 5 ciekawostek
USA:
Papuga z Ameryki: Jak ubierają się kobiety w USA?
Wielka Brytania: 
Angielskia Herbata: Angielskie idiomy z kobietą w tle
English-Nook: 6 żon Henryka VIII
Angielski dla każdego: Królowa, czyli najważniejsza kobieta w Wielkiej Brytanii
Włochy:
Po Prostu Włoski: Kobieta w języku włoskim - idiomy i powiedzenia
Wielojęzyczne:
Enesaj.pl: Kobieta w językach turkijskich

Jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.   

11 komentarzy:

  1. Temat okryć głowy w krajach islamskich jest faktycznie ciekawy. Nam się zawsze wydaje, że kobiety są zmuszane albo przez przepis albo presję rodziny. Hidżab jest jeszcze znośny ale burka - tragedia. Mieszkając w Niemczech widziałam młode Turczynki jak nagle musiały zacząć nosić hidżab i pożegnać europejski strój. Presja rodziny była silna ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero w Turcji spojrzałam na tę kwestię z nieco innej perspektywy, wcześniej była przekonana, że żadna kobieta nie chciałaby hidżabu nosić z własnej woli.

      Usuń
  2. No właśnie - wszystko, zawsze i wszędzie rozbija się o słowo "chcieć". Niezależnie od tematu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie. Ważne nie co noszą, ale kto o tym decyduje.

    OdpowiedzUsuń
  4. To tylko potwierdza, że może zmieniają się środki lokomocji i ubiory, ale mentalność ludzi - nie tak prędko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, pytanie czy mentalność ludzi warto zmieniać. Chyba nie ma jednej uniwersalnej recepty na to, co jest słuszne.

      Usuń
    2. Założę się, że gdyby nasze praprababcie z końca XIX wieku zobaczyły, jak ubierają się dzisiaj ich praprawnuczki, dostałyby zawału serca. Czasy się zmieniają i miałam okazję poznać akurat islam w wersji bośniackiej. Mogę powiedzieć tyle, że niejedna muzułmanka jest bardziej niezależna i wyzwolona od wielu naszych rodaczek... Mimo, że nosi na głowie chustę. Cóż, nie szata zdobi człowieka, a wspomniane praprababki mimo noszenia gorsetów i sukni do ziemi też nie zawsze dawały sobie dmuchać w kaszę. A warto pamiętać, że gorset w tamtych czasach tak samo był symbolem zniewolenia kobiety, jak dzisiaj burka... Niedawno byłam na wystawie dotyczącej Austriaczek-feministek właśnie z przełomu XIX i XX wieku, kiedy to jedna z ówczesnych lekarek napisała takie zdanie: "Niech najpierw nasze kobiety zaczną oddychać. Potem przyjdzie reszta". Jednak każda nacja powinna sama dążyć do równouprawnienia kobiet, nie można nic nikomu narzucać. Moim zdaniem można wspierać moralnie, obserwować, ale nie narzucać, gdyż przemoc niekiedy wywołuje skutek odwrotny do zamierzonego. Ot, takie trzy zardzewiałe feministyczne grosze :) .

      Usuń
  5. Ależ to wszystko jest złożone. Kiedy pomyślę o Kirgistanie, to tam tradycje związane i z samym islamem, i z nakryciami głowy były inne, przymusowe zeświecczenie też miało inne oblicze, a teraz kwestia hidżabu wywołuje dużo kontrowersji. Często pada zdanie, że jest to zgubny wpływ z zewnątrz, sprzeczny z kulturą Kirgizów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa jest historia kobiety, która niepewnie czuła się nosząc europejskie ubrania, nie pomyślałabym o tym wcześniej w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze posty na blogu