Dzisiaj zabiorę Was do miejsca tak dziwnego, że aż trochę nierealnego. Niecałe 130 km od Ankary znajduje się wioska Nasrettinhoca, w której zobaczyć można dekoracje jak z bajki albo planu filmowego... Zapraszam!
Do wioski trafiliśmy zupełnie przypadkiem, kiedy wracając znad morza do Ankary zauważyliśmy przy autostradzie pomnik o bardzo charakterystycznym kształcie mężczyzny siedzącego tyłem na ośle. Od razu przypomniała mi się zabawna historyjka o Nasreddinie Hodży jadącym do meczetu (tę i inne anegdoty znajdziecie TUTAJ) i postanowiłam skręcić, żeby zrobić kilka fotek. Na drodze przy figurze znajdował się napis, który sugerował, że gdzieś w pobliżu może znajdować się więcej rzeczy związanych z Nasreddinem, więc włączył się w nas duch tropicieli i podążyliśmy drogą wypatrując czegoś ciekawego. I proszę, nie rozczarowaliśmy się. Po kilku kilometrach trafiliśmy na wioskę, w której od figurek, pomników, plakatów i obrazów z Nasreddinem Hodżą aż kipiało! Poza figurami znaleźliśmy też lokalny "park ku czci" z szeregiem sułtańskich głów i oczywiście obowiązkowym Atatürkiem, a później przejechaliśmy się główną ulicą, na której poza hulającym wiatrem i palącym słońcem prawie nie było żywego ducha, a jak się już ktoś pojawił, to patrzył na nas jak na kosmitów i w popłochu uciekał. Sprawa była bardzo dziwna, bo wszystkie dekoracje wyglądały jak zrobione w jednym czasie, ale mocno już zużyte. Ot tak, jak gdyby ktoś miał jakiś kaprys, ale później zarzucił projekt i zapomniał o nim. Zastanawialiśmy się nawet, czy to nie są pozostałości po kręceniu jakiegoś filmu, bo nagromadzenie tego wszystkiego w zapomnianej przez świat wiosce, gdzie pies z kulawą nogą nie zagląda, było kompletnie absurdalne.
Ten stojący w szczerym polu pomnik zaintrygował mnie na tyle, aby zjechać z autostrady. Baner zaprasza nas do wioski, gdzie narodził się Nasreddin Hodża. |
Jeden z pierwszych budynków, które widać po wjeździe do wioski, to świetlica z charakterystycznym wizerunkiem |
Nasreddin wita nas na każdym kroku |
Nieco obdrapane naturalnej wielkości figury Hodży i jego słuchaczy na brzegu czegoś, co musiało być kiedyś sadzawką |
W internecie znalazłam zdjęcie, jak to miejsce wyglądało kilka lat temu (źródło: internet) |
Park z całym szeregiem popiersi sułtanów |
Nad sułtanami dominuje zaś jedyny słuszny Atatürk |
Nie do końca rozumiem to połączenie, ale w Turcji chyba nic nie może istnieć bez wizerunku Atatürka |
Jak widać park ma lata świetności już dawno za sobą |
Kolejny z całej serii kolorowych Nasreddinowych domków |
Tutaj także czas nie był dla projektu łaskawy |
Może mi się tylko wydaje, ale ten zapomniany Nasreddin wygląda nieco depresyjnie |
Dopiero po powrocie do domu i solidnym przeszukaniu internetu udało mi się znaleźć strzępki informacji na temat tej dziwnej wioski. Do 1999 roku miejscowość nazywała się Hortu, ale wtedy ktoś "odkrył", że właśnie tu w roku 1208 urodził się nie kto inny, jak sam Nasreddin Hodża. Niestety, nie udało mi się znaleźć żadnych konkretnych informacji, na jakiej podstawie dokonano tego odkrycia, a sytuacja jest o tyle skomplikowana, że tureckich miast twierdzących, iż to właśnie tam narodził się Nasreddin jest co najmniej kilka (główne z nich to Akşehir, gdzie znajduje się oficjalny grób mędrca). Udało mi się ustalić, że w momencie przemianowania nazwy miejscowości na Nasrettinhoca, wykonano hurtem te wszystkie malunki i pomniki, licząc na gwałtowny wzrost zainteresowania wioską i napływ turystów. Podobno odbywały się tutaj nawet huczne festiwale ku czci tego zacnego filozofa. Chyba jednak pomysł w którymś momencie upadł, a dekoracji co prawda nie usunięto, ale nie miał się już kto nimi zajmować, nie było już też po co tego robić. Nie udało się również zatrzymać powolnego podupadania wioski- wg danych ze spisu miała ona około trzy tysiące mieszkańców w momencie rozpoczęcia projektu (1999), ale w roku 2012 było ich już tylko około sześciuset. I tak doszliśmy do stanu obecnego, gdzie z wyblakłych malunków odpada farba, a dawna fontanna stała się zasypanym kurzem zbiornikiem na śmieci.
Po naprawdę długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć w sieci kilka filmików pokazujących wioskę w czasach, zanim upadły sny o turystycznej potędze. Bardzo szkoda mi tego projektu, bo widać, że miał potencjał !
Ha, ha, ha! Doskonałe! Nie miałam o tym pojęcia! Typowy turecki abstrakt :)
OdpowiedzUsuńOj to prawda, chwilami miałam wrażenie, że wyskoczy ktoś z ukrytą kamerą krzycząc "mamy cię!", takie to wszystko było abstrakcyjne!
Usuńthank you it's very good
OdpowiedzUsuń