czwartek, 25 kwietnia 2019

Tour de Kapadocja cz. 6 - Uçhisar, czyli Trzy Twierdze


25. dzień kwietnia to kolejna odsłona "W 80 blogów dookoła świata". Tym razem poczytacie o zamkach, zabytkach i ruinach. Zainteresowani? Startujemy!




Kiedy zobaczyłam temat kwietniowej akcji, od razu postanowiłam wykorzystać okazję i powrócić do jednego z najpiękniejszych miejsc w Turcji, czyli do Kapadocji. Pisałam już o niej kilka razy (część 1 TUTAJ, część 2 TUTAJ, część 3 TUTAJ, część 4 TUTAJ i część 5 TUTAJ, ale jest to tak niesamowita okolica, będąca sama jednym wielkim zabytkiem, że z przyjemnością powrócę do księżycowego krajobrazu i opowiem Wam o jednym z najciekawszych tureckich zamków o pięknej nazwie Uçhisar, powstałej od połączenia słów "uç"-trzy i "hisar"- twierdza.


Uçhisar to nazwa zarówno zamku, jak i położonej u jego stóp wioski. Jest to bardzo charakterystyczne miejsce w Kapadocji, bo choć cały region jest mocno pofałdowany, to wszystko ma podobną wysokość i tylko wzgórze Uçhisar wybija się na tyle, że widać je już z wielu kilometrów. Przemierzając Park Narodowy Göreme po prostu nie da się go nie zauważyć.





Trzy Twierdze to nic innego jak wielka skalna formacja z typowego dla Kapadocji tufu, w której wydrążono tunele, wnęki i okna, tworząc dominującą nad okolicą cytadelę. Całość wznosi się na około 60 metrów. Nie wiadomo dokładnie, kiedy zamek powstał, ale prawdopodobnie Uçhisar wykorzystywany był już w czasach Hetytów (jakieś 1300 lat p.n.e.), a z całą pewnością cytadela wykorzystywana była do celów prewencyjno-obronnych w czasach bizantyjskich (V w.n.e.). MIeszkało tutaj nawet 1000 osób! Później już za czasów ottomańskich działał tu karawanseraj dający wytchnienie umęczonym podróżą kupcom. 



Obecnie wokół zamku Uçhisar wyrosło niewielkie typowo turystyczne miasteczko. Pod zamkiem znajdują się wielokilometrowe tunele, które służyły kiedyś za dodatkowe wejścia do zamku, dzięki którym można go było niepostrzeżenie opuszczać albo zaopatrywać np. w wodę. Tuneli tych zwiedzać współcześnie niestety nie można. Natomiast na samą cytadelę wstęp jest płatny, wchodzi się na nią wąskimi skalnymi schodami przyprawiającymi nieco o drżenie. Ale warto pokonać strach, bo widok z góry jest absolutnie olśniewający! Gdzie nie spojrzeć, w każdą stronę ciągną się słynne kapadockie formacje skalne, będące istną ucztą dla ducha. 







Mam nadzieję, że temat naszej akcji Was zainteresował. Pod tymi linkami czekają na Was informacje o ciekawych miejscach w innych krajach:

Chiny: 
Biały Mały Tajfun: Świątynia Huating
Finlandia:
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym: Ruiny z widokiem na Abchazję
Japonia:
japonia-info.pl: Rashōmon- brama duchów
Kirgistan:
Szwecja:
Turcja:
Enesaj.pl: Rok Göbekli Tepe

Jeśli ktoś z Was też jest autorem językowo-kulturowego bloga i chciałby się do nas przyłączyć, zachęcam do zajrzenia na TEGO bloga grupy, a także do kontaktu pod adresem e-mailowym blogi.jezykowe@gmail.com.


2 komentarze:

  1. Widoki z okien mieli nieco księżycowe. Przynajmniej mnie jakoś tak zawsze Kapadocja kojarzyła się z pejzażem jak z obcej planety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite widoki, rzeczywiście trochę jak nie z tej ziemi :)

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze posty na blogu